Każda przesyłka to dwie książeczki tematyczne oraz dwie figurki zwierząt lub elementów potrzebnych do zbudowania lasu. Tomski ma już sporą kolekcje drzew, leśniczówkę, ul, paśnik, budkę obserwacyjną oraz traktor z przyczepą do przewożenia drewna. Nasza kolekcja liczy już ponad 60 numerów i trwa prawie dwa lata.
Prawdziwą skarbnicą wiedzy są dołączone książki, które wydane w twardej oprawie z bardzo przyjemnymi ilustracjami cieszą oko i uczą. Podzielone są na pięć kategorii:
– mieszkam w lesie;
– mieszkam blisko lasu;
– rośliny leśne;
– sekrety lasu;
– chronimy las.
Każda zawiera solidną dawkę informacji na wybrany temat. Poznajemy ciekawostki, naturalne środowiska zwierząt, budowę ich ciała, sposób odżywiania itd, a na końcu zawsze mamy do przeczytania dwie krótkie bajeczki – umilaczki.
W rozmowach na temat leśnego życia zwierząt nie tylko pomagają nam książeczki z kolekcji, ale również zdobytą wiedz utrwalamy oglądając znakomitą publikację z zeszłego roku, czyli „Rok w lesie”.
Ta piękna, kolorowa z fantastycznymi ilustracjami kartonówka (autorstwa Emilii Dziubak) zawładnęła naszymi sercami już dawno temu, pokazać jej na blogu jeszcze nie było okazji, a jest to prawdziwy skarb dziecięcej biblioteczki.
Jest to dwanaście rozkładówek, na których obserwujemy życie w lesie na przestrzeni kolejnych miesięcy. Zawsze pierwszym krokiem podczas oglądania jest przypomnienie sobie wszystkich bohaterów i wybór, którego tym razem będziemy „śledzić”. To nasza ulubiona forma zabawy z tą książką. Tomek najczęściej wybiera szopa pracza, ot taka sympatia:)
Tomek bardzo lubi wszelkiego rodzaju puzzle i dopasowanki, dlatego w tym miesiącu postawiliśmy na takie właśnie zabawy. Poszperałam w internecie i znalazłam kilka ciekawych propozycji.
Na pierwszy ogień poszło memo „tekstury”. Wydrukowaliśmy zdjęcia zwierząt oraz do kompletu fragmenty ich sierści/skóry/piór.
Zabawę rozpoczęliśmy od omówienia sobie poszczególnych zdjęć. Rozmawialiśmy w jakich środowiskach żyją (czy w wodzie/na lądzie/w powietrzu), jak się poruszają (latają/pływają/chodzą/pełzają) oraz co lubią jeść. W pierwszej kolejności dopasowaliśmy obrazki, kolejną zabawą była gra jak w klasyczne memory – poprzez losowanie obrazków i zbieranie par, a na końcu Tomek losował zdjęcie tekstury i jego zadaniem było opowiedzenie jakie to zwierzątko, gdzie żyje, jak się porusza oraz czym się żywi.
Docelowo z obrazków miała powstać mini książeczka do wyszukiwania właściwych par, ale póki co obrazki są cały czas w użyciu przez co są niedostępne do dalszej obróbki;)
Pobawiliśmy się też troszkę „matematycznie”:
– ćwiczymy liczenie do 5. Tomski układał odpowiednią ilość zwierzątek w okienkach.
– puzzle matematyczne – z rodziną świnek liczyliśmy do 10;
– wyszukiwanie takich samych obrazków wg polecenia: 3 – wieloryby, 2 – żółwie itd. Tomek dla ułatwienia kolorował sobie wybranym kolorem zwierzątka i w ten sposób oznaczał takie same.
– wykorzystaliśmy też nasze filcowe figury geometryczne z warsztatu matematycznego. Zadanie polegało na dopasowaniu filcowej figury do kształtu na podstawie, dodatkowo dołożeniu zwierzątka w odpowiednim kształcie oraz na końcu Tomski musiał zaprezentować odgłos, który wydaje z siebie poszczególny zwierzak;
– szukanie cienia – test na spostrzegawczość(Tomek nie omieszkał przy każdej dopasowanej parze również wydawać z siebie odgłosy charakterystyczne dla poszczególnych zwierząt);
Nie zapomnieliśmy również o ćwiczeniach dla małych paluszków. Tomski z wielkim zaangażowaniem wyklejał motylka plasteliną urywając malutkie kawałki plasteliny i rozciągając je na obrazku – świetne ćwiczenie motoryki małej.
Klamerki stały się dla nas inspirujące już jakiś czas temu. Co więcej, Maluch nadal nie do końca potrafi sobie z nimi poradzić, więc zabawa w sam raz dla niego. Wydrukowana tarcza z „jedzonkami”, główki zwierzątek i zabawa murowana. Zadanie proste: dopasować pożywienie do zwierzątka. Zabawę można dowolnie modyfikować, robiliśmy sobie np. zagadki na spostrzegawczość (jedna osoba zamyka oczy, druga wyszukuje, które zwierzaki zostały wymienione- niewłaściwie dopasowane.
Zwieńczeniem miesiąca miała być wycieczka do ZOO, ale niestety pogoda i obowiązki zawodowe pokrzyżowały nam plany. Niemniej jednak nadrobimy i chętnie się podzielimy wrażeniami z ostrawskiego ZOO, które Tomski odwiedzi już drugi raz:)
Karty pracy oraz obrazki do druku można pobrać:
tu, tu, i
tu.
Zapraszam po więcej inspirujących wpisów: