Nicole Lambert
Trojaczki
Galeria Książki

Każdy kto ma dzieci, albo ma kontakt z dziećmi wie, że dzieciaki potrafią mieć nieposkromione siły i bardzo szalone pomysły. U nas w domu bardzo długi czas hitem były Trojaczki na popularnym kanale dziecięcym, czyli MiniMini+. Tomkowi nigdy nie przechodziła chęć na oglądanie tej bajki i zawsze wzbudzała salwy śmiechu. Od kilku dni mamy przyjemność czytać o przygodach Trojaczków i wzbudzają nie mniejsze emocje. Dziś będzie o tym, co nas zachwyciło w nowych komiksach, a także o tym, co nas rozczarowało… Zapraszamy.
Trojaczki jak to się zaczęło…
Zaskakującym jest fakt, że Trojaczki powstały w 1983 roku w formie książek. Dopiero w 2014 roku serial ukazał się na francuskim kanale, a rok później w Polsce. Byłam szczerze zdziwiona tą informacją, gdyż nie zdawałam sobie sprawy, że ta bajka ma już tak długa historię i wychowała już kilka pokoleń maluczkich. Do tej pory w Polsce ukazało się 6 części komiksów: „Trojaczki w szkole”, „W górach”, „To już przesada”, „123…Trojaczki”, „Mniam, mniam!” i „W Paryżu”. My mamy przyjemność pokazać Wam trzy ostatnie części.
Pierwszy komiks dla przedszkolaka
Zastanawiając się nad tymi książkami uzmysłowiłam sobie, że właściwie nie potrafię sobie wyobrazić żeby te historyjki były przedstawione w innej formie niż jako komiks. Krótkie, najczęściej jednostronicowe przygody z krótkimi dialogami oraz dynamicznymi ilustracjami oddają wszystko: wartką akcję, humor sytuacyjny oraz dowcip. Często ten dowcip słowny jest śmieszniejszy dla dorosłego czytelnika, ponieważ ma przeważnie drugie dno, które dla przedszkolaka może być niedostrzegalne czy zbyt abstrakcyjne, a ilustracja jest dla dziecka, które potrafi dostrzec wiele niuansów i właściwie bez czytania tekstu rozumie sens przygody.
123…Trojaczki!

Zbiór zwariowanych kadrów z codzienności Trojaczków. Wraz z dzieciakami odwiedzamy fryzjera, idziemy na spacer, odwiedzamy wesołe miasteczko czy kupujemy prezenty dla mamy i rodzeństwa. Rodzice czytając o szalonych przygodach rodzeństwa mogą nabawić się ataku serca, a dzieciaki czkawki z nadmiaru śmiechu. Strach się tylko bać, jeśli któreś z tych pomysłów dzieciaki będą chciały przenieść do naszego życia 😉

Trojaczki w Paryżu

Ta część jest fenomenalna. Już sama wklejka mnie zachwyciła, a Tomek spędził nad nią najwięcej czasu. Jest to plan miasta z zaznaczonymi największymi atrakcjami Paryża widzianymi oczami dziecka. Każda rozkładówka to nowe miejsce warte zobaczenia z opisanymi ciekawostkami na dole strony. Trojaczki dziwią się, zachwycają, albo poddają w wątpliwość. Przewracając stronę za stroną spacerujemy po Paryżu, bawimy się z dziećmi i dowiadujemy się nowych ciekawostek.

Trojaczki Mniam, Mniam!

W tej części skupiamy się na kulinarnej stronie życia rodzeństwa. Gotujemy z nimi, odwiedzamy restaurację, zjadamy posiłki. Jeden żarcik pogania następny, a ja z niedowierzaniem podziwiam ogromne pokłady cierpliwości mamy Trojaczków. Ta postać jest magiczna. Idealna figura, fryzura i miliony wyrozumiałości dla swoich dzieciaków – chodzący ideał 😉

Dla kogo te pozycje? Właściwie dla każdego, kto lubi się pośmiać. Malucha rozśmieszą przygody zbójów, (możliwe, że nawet zainspirują do pewnych działań!), starsze dziecko będzie mogło z pełną satysfakcją samo przeczytać krótkie teksty, a dorosły szczerze się uśmiechnie czy nawet głośno zaśmieje z żartów, które dopełniają całości.
Ach, jeszcze jedna sprawa, która nas rozczarowała, a swego czasu spędzała sen z powiek Tomkowi…niestety książki nadal nie wyjaśniają nam dlaczego Trojaczkami zajmuje się mama i dziadek oraz nadal nie poznajemy imion dzieci. Pytanie o tatę było u nas wielokrotnie wałkowane i niestety nadal nie zostały rozwiane nasze wątpliwości.

Książki są pięknie wydane. Format a4, w twardej oprawie. Przyciągają wzrok i mogą być ozdobą pokoju dziecięcego. Wydawnictwo JUPI! naprawdę stanęło na wysokości zadania i spełniło swoją misję świetnie. Książki od kilku dni dostępne są już w większości księgarni, jednak zwróćcie uwagę, że na Galeria Książki możecie kupić je w bardzo atrakcyjnej cenie! Trojaczki polecają się na Dzień Dziecka!
Piękne!
Jakoś nie przepadamy za Trojaczkami, ale do komiksu może podeszlibyśmy zupełnie inaczej? Kto wie?
O – tej książki jeszcze nie mamy. Nie mamy też miejsca na półce 😀 Dzięki za ciekawy pomysł 🙂
Piękne ilustracje w tych książeczkach:) Nie słyszałam wcześniej o wydawnictwie Jupi:)
Ok, pewnie wstyd się przyznać, ale nie znamy trojaczków! Ani bajki ani komiksu ;/ Z tych mamy tylko Pipi i Smerfy. koniecznie musimy nadrobić, zaczniemy pewnie od bajki 🙂
Nasz kuzyn ma mega szalone pomysły! Ale nie usiedziałby długo nad książkami
Fajny pomysł na prezent:)
Sama bym takie książeczki chętnie pooglądała 😀
Mój syn kochał te filmy, teraz niechętnie czyta – może to jest jakis trop?
Zdecydowanie może to być bardzo dobry trop!
Wyglądają na zabawne książki 🙂