Agata Bizuk
Zapomniana piosenka
Wydawnictwo Dragon
Zapomniana piosenka to pierwsza świąteczna powieść tego roku, która trafiła w moje ręce. Jest to kolejna premiera wydana przez Agatę Bizuk we współpracy z wydawnictwem Dragon. Jaka to opowieść? Idealna na święta. Ciepła, wzruszająca i o dobrych ludziach. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy lubią czuć klimat świąt zanim zaświeci pierwsza gwiazdka.
Każdy z nas ma wspomnienie z dzieciństwa. Pamiętamy zabawy, przytulanie z rodzicami czy piosenki, które śpiewaliśmy. Bohater naszej opowieści jak przez mgłę pamięta kołysankę, którą śpiewała mu mama przed zaśnięciem. Dominik jest wychowankiem domu dziecka. Gdy był małym chłopcem niespodziewanie z jego życia zniknęła mama. Chłopiec niewiele pamięta z tego zdarzenia. Nawet nie ma pewności czy jego mama zmarła czy też go opuściła.
„-Był sobie król, był sobie paź i była też królewna… Dominik więcej już nie usłyszał, bo zasnął słodko, tuląc do siebie nowego niebieskiego misia z klapniętym uszkiem.”
Pan Ksawery to starszy człowiek, który po śmierci ukochanej żony żyje samotnie. Jego jedyny syn wyjechał wraz z rodziną za granicę i nieszczególnie dba o częste kontakty z ojcem. Nieszczęśliwy wypadek powoduje, że losy Dominika i Pana Ksawerego się krzyżują.
Zastanawiacie się czasami co kieruje waszym życiem? Czy to przypadek czy przeznaczenie? Pan Ksawery idąc na działkę wywraca się łamiąc nogę. Na szczęście w pobliżu przechodzi jego młoda sąsiadka ze swoim chłopakiem, którzy chętnie udzielają mu pomocy. Od tego momentu ich losy łączą się na tyle, że sympatia młodych ludzi do starszego sąsiada rozwija się. Z czasem stan zdrowie Ksawerego na tyle się poprawia, że odzyskuje swoją samodzielność. Radość z odzyskanego zdrowia przyćmiewa obawa, że jego kontakty z młodymi ludźmi osłabną, a on znowu będzie samotnym człowiekiem, o którym nikt nie będzie pamiętał.
„Ksawery nie miał nawet choinki. Zupełnie zapomniał o świątecznym drzewku. (…) W tym roku po raz kolejny był sam, więc nie było potrzeby się tym przejmować. (…) I tak naprawdę wolał się tym nie myśleć.”
Nadchodzą święta. Wigilia to magiczny dzień, w którym zdarzają się cuda. Czy magia świąt odkryje przed bohaterami tajemnice, o których nikt nie miał zielonego pojęcia?
Historię opowiedzianą przez Agatę Bizuk czyta się ze spokojem, czułością i radością, że cuda się zdarzają. Jest to idealna opowieść przygotowująca do nastroju świąt, która napawa nadzieją, że nawet smutne zdarzenia w naszym życiu mogą przekuć się w coś dobrego.
„Dominikowi zaszkliły się oczy. Nigdy nie przypuszczał, że te święta będą aż tak wyjątkowe.
To co? Napijemy się meliski? – Ksawery podniósł do góry szklankę pełną złocistego napoju. – Za rodzinę.”
Nie czytuje książęk świątecznych. Nie wiem czemu, ale do mnie nie przemawiają. Jak już jakaś wpadnie mi w ręce, to nigdy nie czytam jej w okresie przedświątecznym i świątecznym. Jakoś mimo tego wcale nie moge się wczuć.
Ja czytam wtedy kiedy dostaję w ręce:-) Jeśli jakaś mi się nawinie w lipcu to też czytam i też może być fajnie 🙂
Mam tę książkę z biblioteki. Leży na półeczce i czeka na swoją kolej 🙂
Nie przepadam za książkami świątecznymi, lecz książka będzie idealna na prezent 😉
Książka zawsze jest idealna na prezent 🙂
Nie przpeadam za świątecznymi książkami. Mam tak, że musi w danej lekturze coś mnie przekonać. Mam kilka nowości, ale raczej nie wpisują się w kategorię romans światęczny czy też erotyk (chociaż jeden przeczytałam i utwierdziłam się, że to gatunek nie dla mnie). Ciekawie piszesz o tej książce – jest ciepła, i czuć, że przekazuje czytelnikowi ten klimat Bożego Narodzenia. Możliwe, że się skuszę na tę lekturę 🙂
Ta książka nie jest stricte świąteczna. To jest raczej o czasie przed świętami i o relacjach między ludźmi.
Jak nigdy, w tym roku sama mam na półce kilka pozycji świątecznych. Do świąt jeszcze trochę czasu, być może i ta książka się tam znajdzie 🙂
Polecam, ta książka fajnie wprowadza w klimat przygotowań do świąt.
Jeszcze w tym roku nie czytaliśmy żadnej pozycji świątecznej, więc czas to zmienić. Już chyba pora wczuć się w klimat Bożego Narodzenia;-)
Pomalutku można już wchodzić w klimat 🙂
Może i mi się ona spodoba. Napewno kupię ją I zacznę czytać. Tym bardziej, że jest najlepszy czas przedświąteczny.
Tak, pomoże na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości.
Ta piosenka-kołysanka, którą przypomniałaś mi recenzją, to ulubiona usypianka mojej starszej córki. Z sentymentem więc sięgnę po lekturę.
O, jakie ładne wspomnienia przywołałam. Z takimi skojarzeniami to myślę, że będziesz miała podwójne wzruszenie podczas czytania.
Jestem właśnie na etapie czytania książek z tematyką świąteczną. O tej książce już słyszałam i musze ją koniecznie przeczytać.